Wciąż czekamy na pierwsze w tym sezonie zwycięstwo naszych hokeistów. W piątkowy wieczór JKH GKS Jastrzębie przegrał w Oświęcimiu po meczu walki 0:3 (0:0, 0:1, 0:2), tracąc pierwsze dwa gole w osłabieniach. Niestety, w naszych szeregach ponownie szwankowała skuteczność i... niedostatek szczęścia, jak przy nieuznanym trafieniu Josefa Mikyski. Mamy teraz kilka dni na poukładanie gry, bowiem kolejny mecz z GKS Tychy dopiero w przyszły piątek.
W pierwszej tercji jastrzębianie z animuszem natarli na bramkę Unii. Ta wyrównana partia mogła się podobać również z uwagi na kapitalne interwencje obu bramkarzy. Najbliżsi otwarcia wyniku gospodarze byli w 12. minucie, gdy Sebastian Kowalówka z bliska pocelował w poprzeczkę. W odpowiedzi siedem minut później do siatki rywali trafił wspomniany Mikyska (zawodnik pozyskany na dzień meczem), jednak sędziowie dopatrzyli się spalonego w polu bramkowym innego z naszych graczy i gola nie uznali.
W drugiej odsłonie mieliśmy okazję przekonać się, jak znakomitym bramkarzem jest Bence Balizs. Węgierski golkiper w przynajmniej trzech sytuacjach zachował się wybitnie, ofiarnie ratując drużynę przed utratą gola. Jego koledzy z pola również mieli swoje sytuacje, jednak wraz z upływem czasu inicjatywę przejmowała Unia. W końcu nadeszła kluczowa dla losów pojedynku 37. minuta, w której na ławce kar znaleźli się Eriks Sevcenko i Kamil Górny. Gospodarze po długim oblężeniu zdołali wykorzystać przewagę, a Balizsa pokonał Paweł Padakin.
Na początku trzeciej tercji Unia kontynuowała natarcie, jednak tym razem to jastrzębianie z czasem przejęli kontrolę nad widowiskiem. Wprawdzie optyczna przewaga należała do naszej ekipy, jednak problem zaczynał się tuż przed bramką kapitalnie dysponowanego Linusa Lundina. W 52. minucie na ławkę kar powędrował Kamil Paszek, ale jastrzębianie zmarnowali tę przewagę i na dodatek sami złapali karę. Jak należy wykorzystywać power-play oświęcimianie pokazali nam w 55. minucie, gdy po uderzeniu z dystansu Padakina nasza defensywa nie upilnowała Tommiego Laakso, a ten z dobitką najbliższej odległości pokonał Balizsa. Ustalenie wyniku przez Krystiana Dziubińskiego było już jedynie efektem dwubramkowego prowadzenia Unii...
Co dalej? Na pewno pęcznieje dzienniczek z materiałami do analizy w naszym sztabie szkoleniowym. To już czwarta porażka z rzędu i takiego impasu na początku sezonu jeszcze nie notowaliśmy w ekstraligowej historii jastrzębskiego hokeja. Dodajmy, że KKS Zofiówka trzydzieści lat temu w pierwszych meczach zdołała przełamać się na... GKS Tychy, a zatem pozostajemy z nadzieją, że za tydzień doczekamy się wygranej.
16 września 2022, Oświęcim, 18:00
Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
1:0 Padakin (Cichy) 38:48 5/3
2:0 Laakso (Padakin, Cichy) 54:24 5/4
3:0 Dziubiński 57:19
JKH GKS Jastrzębie: Balizs - Górny, Bryk, Urbanowicz, Paś, Pelaczyk - Sevcenko, Jansons, Kaleinikovas, Freidenfelds, Sinegubovs - Kostek, Viinikainen, Korkiakoski, Svec, Mikyska - Horzelski, Kamienieu, R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka.