Hokeiści JKH GKS Jastrzębie pokonali w środowy wieczór na wyjeździe Tauron Podhale Nowy Targ 8:5 (2:1, 3:0, 3:4) i tym samym po raz pierwszy w sezonie uzyskali dodatni bilans bramkowy w tabeli PHL. Mimo wygranej nasz zespół nie może być zadowolony ze stylu zwycięstwa, bowiem co najmniej trzy z pięciu goli dla gospodarzy były efektem błędów w defensywie. W piątek przeciw GKS Katowice na taką dekoncentrację nie będziemy mogli sobie pozwolić.
Podopieczni Roberta Kalabera byli faworytami spotkania i przez pierwsze dwie tercje dobrze wywiązywali się z tego zadania. W 2. minucie goście powinni byli objąć prowadzenie, jednak sobie tylko znanym sposobem Paweł Bizub wychwycił strzał z bliska Marka Kaleinikovasa. Rywale "zemścili się" za tę okazję chwilę później, gdy kapitalnym uderzeniem zza bulika wynik otworzył Bartłomiej Neupauer. Na szczęście jastrzębianie jeszcze w pierwszej odsłonie odwrócili rezultat. Najpierw w 9. minucie Josef Svec wykorzystał podanie zza bramki, zaś siedem minut później w zamieszaniu podbramkowym gola na swoje konto zapisał Antons Sinegubovs.
W drugiej tercji JKH GKS Jastrzębie rozstrzygnął zawody. Na samym jej początku po podaniu Jozefa Mikyski świetnie na bramkarzu popracował Josef Svec, zaś w 34. minucie po strzale z ostrego kąta Macieja Urbanowicza guma po rykoszecie znalazła drogę do nowotarskiej bramki. Wynik tej odsłony ustalił w 39. minucie Mark Kakelinikovas, znakomicie znajdując lukę w odsłoniętej bramce Pawła Bizuba.
Wynik 5:1 najwyraźniej zdekoncentrował nasz zespół, bowiem o trzeciej partii będziemy chcieli szybko zapomnieć lub... wyciągnąć z niej kolejne wnioski. Okazałe prowadzenie zamieniło się w obustronną kanonadę. Najpierw w 43. i 44. minucie nasi zawodnicy popełnili dwa karygodne błędy przy wyprowadzaniu krążka, które gospodarze wykorzystali z zimną krwią. Niebawem znakomicie na tę sytuację odpowiedzieli kolejno Mark Kaleinikovas i Patryk Pelaczyk, przy czym Litwin świetnie dobił strzał kolegi, zaś "Pela" popisał się ładnym uderzeniem z półdystansu. Niestety, w 54. minucie znów popełniliśmy błąd w obronie, który wykorzystał Filip Wielkiewicz, a z kolei trzy minuty później trafienie Neupauera z początku zawodów skopiował Fabian Kapica. Efekt? 5:7 i nadzieja "Szarotek" na dogrywkę, którą na szczęście jastrzębianie zgasili skutecznym strzałem do pustej już nowotarskiej bramki.
Wygrana pozwala JKH GKS Jastrzębie zrównać się punktami z czwartym GKS Tychy oraz w końcu wyjść na plus z bramkami (45:44). Razić musi natomiast nonszalancja w defensywie w trzeciej tercji. Na coś takiego nie będziemy mogli na pewno pozwolić sobie w piątek, gdy na Jastor zawita mistrz Polski z Katowic.
16 listopada 2022, Nowy Targ, 18:45
Tauron Podhale Nowy Targ - JKH GKS Jastrzębie 5:8 (1:2, 0:3, 4:3)
1:0 Neupauer (Svitana) 02:51
1:1 Svec (Mikyska, Kaleinikovas) 08:04
1:2 Sinegubovs (Pelaczyk, Sevcenko) 15:32
1:3 Svec (Mikyska, Kaleinikovas) 20:58
1:4 Urbanowicz 33:33 5/4
1:5 Kaleinikovas (Urbanowicz, Mikyska) 38:24
2:5 Fric (Worona) 42:35
3:5 Neupauer (Kamiński) 43:10
3:6 Svec (Kaleinikovas, Mikyska) 44:40
3:7 Pelaczyk (Jarosz, Sinegubovs) 46:32
4:7 Wielkiewicz (Słowakiewicz) 53:30
5:7 Kapica (Tomasik, Zorko) 56:22
5:8 Kostek (Urbanowicz) 59:09 (do pustej)
JKH GKS Jastrzębie: Balizs - Kostek, Viinikainen, Urbanowicz, Paś, Freidenfelds - Górny, Jansons, Kaleinikovas, Mikyska, Svec - Sevcenko, Bryk, Pelaczyk, Jarosz, Sinegubovs - Kamienieu, Horzelski, R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Płachetka.