DECEMBER 9, 2022
AKTUALNOŚCI

Mistrzowie Polski zwycięsko przywitali się z własną publicznością

post-img

W meczu 2. kolejki PlusLigi i pierwszym meczu „domowym” w tym sezonie nasz zespół pokonał 3:1 Indykpol AZS Olsztyn.

Pierwszy punkt we wtorkowym spotkaniu zdobył Tomasz Fornal, wygrywając przepychankę na siatce z rywalem. W początkowym fragmencie seta po naszej stronie boiska nieźle prezentował się Rafał Szymura, który popisał się efektowym blokiem na Alanie Souzie. Oba zespołu skutecznie rozgrywały swoją pierwszą akcję, przez co wynik był na styku. As serwisowy Fornal wyprowadził nas na prowadzenie 9:8. Za chwilę tym samym odpowiedział Alan i na czele byli goście (10:9). Wkrótce potem asem popisał się Jean Patry (12:11). Błąd w ataku Alana i mieliśmy już dwa „oczka” w zapasie (13:11). Po czasie wziętym przez Javiera Webera Francuz pomylił się na zagrywce. Przy mocnym ciosie z pola serwisowego autorstwa Moritza Karlitzka olsztynianie odwrócili wynik na swoją korzyść (16:15). Tym razem czas dla swojego zespołu wziął Marcelo Mendez i pauza zdała egzamin, bo Niemiec wreszcie się pomylił. Później znów mieliśmy dwa punkty zapasu (19:17), ale goście ponownie wyrównali stan seta (19:19). Na boisku nadal trwała walka cios za cios (22:22). Kolejny w tym secie potężny cios z pola serwisowego w wykonaniu Kartliztka zapewnił setbole ekipie z Olsztyna (24:23). Pomyłka Niemca na zagrywce utrzymała nas w grze. Potem olsztynianie mieli swoje kolejne szanse na skończenie partii i wykorzystali drugą swoją okazję, po tym jak Karlitzek skutecznie zaatakował z szóstej strefy (27:25).

Druga część spotkania rozpoczęła się od udanej akcji Cezarego Sapińskiego na środku. Następnie udanym blokiem popisał się Patry. Potem Fornal oszukał rywali „kiwką” w kontrze, a w kolejnej akcji Sapiński minął się z piłką w ataku (4:1). Po czasie wziętym przez trenera AZS, jego drużyna zaczęła odrabiać straty (4:4). Niebawem nasi przeciwnicy byli już z przodu, jeśli chodzi o rezultat. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 4:6, trener Mendez poprosił o przerwę na żądanie. Niestety, po niej nasi rywale kontynuowali punktowanie na swoją korzyść. Na szczęście wreszcie ruszyliśmy z miejsca. Dwa bloki punktowe (najpierw Norberta Hubera, a następnie Patry’ego) dały nam remis 7:7. Francuski atakujący odwrócił rezultat na naszą stronę (8:7). Kiedy wreszcie nasza drużyna zbudowała większą przewagę (12:9), przerwą na żądanie zareagował trener gości. Jego ekipa trochę podgoniła wynik, ale as Szymury złożył się na rezultat 14:12. Kilka świetny akcji w ofensywie Patry’ego przyniosło nam wynik 17:13. Nasz zespól utrzymywał czteropunktową przewagę (20:16). Takiej przewagi nie wypuściliśmy już z rąk i za sprawą błędu Sapińskiego zakończyliśmy zwycięsko drugą partię (25:20).Z

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z PREZENTACJI

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z MECZU

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z TRYBUN

Trzecia część meczu zaczęła się od skutecznej akcji Szymury. Później jednak zarysowała się lekka przewaga gości (2:3, 3:4). Na prowadzenie wyprowadził nas atakiem z szóstej strefy Szymura (6:5). Dwie efektywne akcje w ataku autorstwa Fornala i jego udany blok złożyły się na rezultat 10:7. W tym momencie trener Weber poprosił o czas. As serwisowy Fornala i mieliśmy już cztery „oczka” w zapasie (12:8). Na dystansie seta nasz zespół prowadził już nawet siedmioma punktami (16:9). Za czasem na placu gry pojawili się zmiennicy Edvins Skruders oraz Ryan Sclater. I kanadyjski atakujący od razu zameldował się na boisku dokładając punkt (20:14). Przestrzelona zagrywka przez Karlitzka oznaczała setbole dla JW., z których nasz zespół wykorzystał od razu pierwszą ze swoich szans (25:17).

Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia gości 2:0. Blok duetu Szymura-Huber na Alanie dał nam remis 3:3. Zaraz potem Karlitzka powstrzymał w ataku nasz potrójny blok. Następnie dwie ofensywne akcje pewnie zwieńczył Patry i wynik brzmiał 6:4. Chwilę później Alan wyraźnie przestrzelił w ataku. Rezultat 7:4 skłonił Javiera Webera do wzięcia przerwy na żądanie. Po pauzie Huber dołożył dwa punkty zagrywką (9:4). Blok Party’ego oznaczał nasze prowadzenie 10:4. Serię Hubera w polu serwisowym przerwał dopiero Alan przy stanie 10:5. Po skutecznym ataku Fornala z piłki przechodzącej, następnie udanym „pajpie” Szymury na tablicy pojawił się wynik 14:6. To było równoznaczne z kolejnym czasem wziętym przez szkoleniowca Indykpolu AZS. Po nim Karlitzek zaatakował z szóstej strefy w siatkę (15:6). Nasza drużyna nie zeszła już z obranego kursu i zwycięsko rozstrzygnęła czwartego seta i całe spotkanie w stosunku 3:1.

Jastrzębski Węgiel – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:27, 25:20, 25:17, 25:12). MVP: Tomasz Fornal.

Jastrzębski Węgiel: Patry, Toniutti, Markiewicz, Huber, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders

Indykpol AZS Olsztyn: Alan, Tuaniga, Jakubiszak, Sapiński, Szymendera, Karlitzek, Hawryluk (libero) oraz Armoa, Jankiewicz, Janikowski, Ciunajtis (libero)

O Nas

Jastrzębski portal dialogu społecznego.
Unia Europejska
Mieszkańcy Jastrzębia i okolic