Rezerwy Łodziaków górą w 10-osobowym składzie W zaciętym meczu 16. kolejki Betclic 2. Ligi, ŁKS II Łódź odniósł cenne zwycięstwo na wyjeździe, pokonując GKS Jastrzębie 1:0.Spotkanie było pełne emocji i niespodziewanych zwrotów akcji, a łodzianie wykazali się dużą determinacją, grając przez większą część meczu w dziesiątkę.
Od pierwszych minut meczu na boisku toczyła się zażarta walka. Już w 24. minucie ŁKS został osłabiony po czerwonej kartce dla Aleksandra Ślęzaka.
Mimo gry w dziesiątkę, łodzianie nie dali za wygraną. W 37. minucie Mikołaj Lipień wykorzystał dośrodkowanie Kelechuwu Ibe-Torti i otworzył wynik spotkania.
W drugiej połowie gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale świetnie dysponowany Hubert Idasiak w bramce ŁKS-u wraz z całą obroną skutecznie powstrzymywał ataki rywali. Sytuacja jeszcze bardziej skomplikowała się w 75. minucie, gdy drugą czerwoną kartkę zobaczył Kacper Masiak z GKS-u Jastrzębie. Mimo gry w równych składach, łodzianie utrzymał prowadzenie do końca meczu.
Zwycięstwo w Jastrzębiu to kolejny dowód na to, że rezerwy ŁKS-u są w stanie osiągać dobre wyniki nawet w trudnych warunkach. Trzy punkty zdobyte na wyjeździe pozwoliły łodzianom zrównać się punktami z GKS-em Jastrzębie. A my nie potrafimy wygrać dwóch meczów pod rząd i to do tego na własnym boisku
Mimo zachwytu duetu trenerów GKS Jastrzębia z postawy naszych piłkarzy, w przekonaniu kibiców na stadionie nasza drużyna nie zaprezentowała się przynajmniej przyzwoicie. Piłka nożna nie polega na kreowaniu sytuacji podczas meczu tylko na strzelaniu bramek.
Kibic powinien pamiętać, że sport to przede wszystkim rywalizacja i nie zawsze można wygrać. Warto zachować sportowe maniery i szanować zarówno swoją drużynę, jak i przeciwników.
Po meczu można wyrazić swoje niezadowolenie, ale warto robić to w sposób konstruktywny, skupiając się na konkretnych aspektach gry, a nie na obrażaniu zawodników czy trenera.
Kibicowanie to pasja, ale przede wszystkim powinno sprawiać przyjemność. Nie warto psuć sobie przyjemności z oglądania meczu przez negatywne emocje. Dlatego coraz bardziej trybuny świecą pustkami. I coraz częściej słychać z "młyna" niezadowalające komentarze.
Konrad Gerega, trener ŁKS II Łódź, spodziewał się trudnego meczu i nie pomylił się. "Od pierwszej minuty była to zażarta walka. Cieszę się, że mimo gry w dziesiątkę udało nam się zdobyć trzy punkty. Chłopcy wykazali się dużą determinacją i charakterem" - powiedział trener po meczu.
Nasi kibice nie mogą powiedzieć to o naszym zespole,. na konferencji prasowej oczekiwaliśmy konstruktywnej wypowiedzi a otrzymaliśmy przysłowiowe 'Nic się nie stało"
Konferencja prasowa