DECEMBER 9, 2022
AKTUALNOŚCI

Cios w plecy, czyli pakt Ribbentrop-Mołotow

post-img

23 sierpnia: Od zdrady w 1939 do debaty o obronie w 2020 roku

 Dzień 23 sierpnia na zawsze pozostanie w historii Polski jako symbol zdrady i zmowy, która doprowadziła do utraty niepodległości.

Tego dnia w 1939 roku podpisano pakt Ribbentrop-Mołotow, formalnie układ o nieagresji między III Rzeszą a Związkiem Radzieckim, który w tajnym protokole dokonał czwartego rozbioru Polski. Był to cyniczny cios w plecy, zadany przez dwóch agresorów, którzy podzielili strefy wpływów w Europie Środkowo-Wschodniej, pieczętując los naszego kraju.

 Cios w plecy, czyli pakt Ribbentrop-Mołotow

 Pakt otworzył Niemcom drogę do inwazji na Polskę, która rozpoczęła się 1 września 1939 roku. Zaledwie 16 dni później, 17 września, zgodnie z tajnymi ustaleniami, Armia Czerwona wkroczyła do Polski od wschodu, dopełniając dzieła zniszczenia. Pakt ten jest postrzegany przez Polaków jako jednoznaczny akt zdrady i spisek, który przyczynił się do wybuchu II wojny światowej i trwającej ponad pięćdziesiąt lat okupacji.

 „Linia Wisły”: Ujawnienie planów jako cios w bezradność

 W tym kontekście historycznej pamięci o zdradzie, jaką był pakt Ribbentrop-Mołotow, pojawiają się debaty o polityce obronnej współczesnej Polski.

W lutym 2020 roku ówczesny Minister Obrony Narodowej, Mariusz Błaszczak, ujawnił, że poprzednia koncepcja obrony kraju zakładała obronę na linii Wisły, co oznaczałoby faktyczne oddanie wschodnich terenów Polski.

To ujawnienie wstrząsnęło mediami, wywołując falę oskarżeń o zdradę. Ale czy na pewno? Czy ten czyn to zdrada tajemnicy, czy raczej rozpaczliwy sygnał o alarmującym braku zdolności obronnych wschodniej Polski i pilnej konieczności zmian?

Miejmy nadzieję, że niezawisły sąd dojdzie do prawdy i wyda wyrok wolny od politycznej zemsty za ujawnienie stosunku państwa do swoich wschodnich obszarów i ich mieszkańców.

W momencie, gdy minister Błaszczak ujawnił te plany, koncepcja obrony była już zmieniona. Nowa strategia zakładała obronę na wschodniej granicy kraju, a nie wycofywanie się w głąb terytorium.

Ujawnienie starych planów miało za zadanie pokazać, jak zaniedbane było Wojsko Polskie za poprzednich rządów i że obecna władza ma na celu wzmocnienie armii, aby móc bronić każdego skrawka polskiej ziemi.

Choć wypowiedź ministra Błaszczaka jest nieporównywalna w skutkach do wydarzeń z 1939 roku, w kontekście rocznicy paktu Ribbentrop-Mołotow nabiera szczególnego znaczenia. Debata na temat „linii Wisły” staje się nie tylko sporem politycznym, ale także przypomnieniem, jak ważna jest odpowiedzialność za strategiczne planowanie i jak istotne jest, aby państwo było w stanie bronić całego swojego terytorium.

W tej perspektywie, ujawnienie starych planów obronnych jest aktem demaskowania bezradności, a nie zdrady. Ma ono na celu uświadomienie społeczeństwu, jak fundamentalna jest silna armia.

Podobnie, choć czyny generała Ryszarda Kuklińskiego są trudne do porównania w skali, jego motywacja była uderzająco podobna. Kukliński, w akcie głębokiego patriotyzmu, podjął dramatyczną decyzję o przekazywaniu planów Układu Warszawskiego na Zachód. Uczynił to, by ostrzec ojczyznę przed groźbą nuklearnej zagłady, wierząc, że jego działania przyczynią się do walki o niepodległość Polski i demaskacji sowieckiej agresji.

Podobieństwo między tymi postawami jest wyraźne – w obu przypadkach czyny te wynikały z pragnienia odsłonięcia niewygodnej prawdy i zapobieżenia katastrofie, a nie z chęci wyrządzenia szkody.

 

 

O Nas

Jastrzębski portal dialogu społecznego.
Unia Europejska
Mieszkańcy Jastrzębia i okolic