Jastrzębianin na mundialowym szlaku! Michał Skóraś znów daje o sobie znać
Gdy w piątkowy wieczór Polska grała z Holandią o punkty eliminacji do mistrzostw świata, wielu kibiców patrzyło na boisko z mieszanką nadziei, niepewności i… lokalnej dumy. Bo tam, pośród gwiazd z lig europejskich, biegał chłopak, który swoje pierwsze piłkarskie marzenia klepał nie w Ajax Academy, tylko na boiskach Jastrzębia-Zdroju.
Michał Skóraś – nasz człowiek od szybkich skrzydeł i jeszcze szybszych decyzji – znów wyszedł na murawę z orłem na piersi. I znów pokazał, że droga z lokalnego podwórka na wielką piłkarską scenę jest nie tylko możliwa, ale może być piekielnie efektowna.
Patrząc na piątkowy występ Michała Skórasia z perspektywy jego ostatnich miesięcy, widać, że to finał pewnego procesu odrodzenia. Tegoroczne przenosiny do KAA Gent, to nie tylko zmiana barw, to dla Skórasia szansa, by odbudować pewność siebie i odbudować pozycję kluczowego zawodnika.
W Gentu szybko znalazł swoje miejsce: w debiucie strzelił gola, a w kolejnych meczach błyszczał — media belgijskie i polskie chwalą go za dynamikę, wszechstronność i umiejętność wpływania na grę. Trener Gent Ivan Leko jasno mówi, że Skóraś wnosi do zespołu szybkość, energię i elastyczność, co czyni go cennym ogniwem - „to właśnie takich cech potrzebujemy”.
To odrodzenie miało realny wpływ na powołanie do reprezentacji: Skóraś wrócił do kadry po dłuższej przerwie, bo pokazał, że potrafi grać na wysokim poziomie i wnosić wartość — nie tylko jako skrzydłowy, ale jako gracz, który może walczyć o miejsce w pierwszym składzie.
Dla nas w Jastrzębiu to nie tylko sportowy fakt — to powód do dumy. Jastrzębianin udowadnia, że potrafi wykorzystać drugą szansę, pracować, rozwijać się i znów błyszczeć — zarówno w Gentu, jak i w koszulce reprezentacji.
Co tak naprawdę nam grozi i co mamy do wygrania — czyli nasza misja barażowa
Polska jest tuż przed kluczowym momentem swojej drogi do Mistrzostw Świata — i to nie byle jakim. Dzięki solidnym wynikom w grupie możemy trafić do pierwszego koszyka baraży, co otwiera przed nami całkiem przyjemną ścieżkę do mundialu. To oznacza, że możemy uniknąć kilku wielkich rywali i dostać „łatwiejszy los” w play-offach. Ale uwaga — to nie jest gwarancja.
Nasza pozycja zależy nie tylko od nas: musimy dobrze zagrać z Maltą i liczyć na to, że w meczach innych drużyn (jak Niemcy, Dania czy Austria) padną wyniki, które będą dla nas korzystne. Jeśli któryś z tych zespołów wpadnie w baraże, może nas „zrzucić” z pierwszego koszyka, a to diametralnie zmienia perspektywę. Jeżeli pozostaniemy w koszyku 1, to w półfinale baraży zagramy u siebie – z takimi drużynami jak Walia, Rumunia, Szwecja czy Irlandia Północna. To naprawdę może być ogromna szansa. Ale jeżeli wypadniemy z tego koszyka — losowanie może nas postawić przed znacznie trudniejszymi rywalami.
Utrzymanie miejsca w pierwszym koszyku barażowym uzależnione jest od następujących warunków: musimy najpierw pokonać Maltę, ponadto, kluczowe będą wyniki trzech innych meczów: Niemcy – Słowacja, Szkocja – Dania oraz Austria – Bośnia i Hercegowina.
Jeśli Niemcy, Dania i Austria wygrają swoje mecze i skończą na pierwszych miejsca w grupach, unikną gry w barażach, a automatycznie pozostawią Polskę w I koszyku. Z drugiej strony — wystarczy, by choć jedna z tych drużyn przegrała lub wpadła na drugie miejsce, by trafiła do baraży, co zabierze Polakom fragment miejsca w koszyku najwyższym.
Lista ważnych meczów dla kibica reprezentacji Polski:
- 1. Malta — Polska, dzisiaj godz. 20.45
- 2. Niemcy — Słowacja, dzisiaj godz. 20.45
- 3. Szkocja — Dania, wtorek godz. 20.45
- 4. Austria — Bośnia i Hercegowina, wtorek godz. 20.45
